Wiosna pukała do drzwi już kilkakrotnie, ba była już za progiem, ale zatrzymała się widząc zimę, która jeszcze się nie spakowała, po kątach porozrzucane tu i ówdzie bryły lodu i śnieg przeganiany wiatrem. Mróz po nocach wymyka się by odtworzyć swe dzieła plastyczne na wodzie, gdy wysoko już wędrujące słońce zniszczy je w ciągu dnia, lub ptactwo wodne spragnione popularnego ostatnio morsowania. Wszyscy, którzy wyczekiwali jej przybycia ucichli, przygotowań do wielkiego występu chóru prawie nie słychać. Gdzieś sporadycznie odezwie się jakiś werbel, ktoś podejmie próbę śpiewu, ale zapał jakby prysł.

lód na wodzie mrozem malowanylód na wodzie mrozem malowanykaczki krzyzówki

Kwiaty i liście przygotowane na wielkie powitanie nadal spakowane w pąkach, z których nieliczne wychylają się nieśmiało wypatrując tej, która już się przywitała, ale się cofnęła, czyżby o czymś zapomniała. W ubiegłym roku wkroczyła nieco wcześniej, ale to tylko dlatego, że zima wpadła do nas z wizytą na jeden dzień i gdzieś przepadła, wędrowała jednak powoli bo dokuczało jej pragnienie. W tym roku pragnienie nie powinno być problemem, ale najwyraźniej przeszkadzają jej kostki lodu w wodzie.

W zbiornikach wodnych skutych lodem przez dwa miesiące zabrakło tlenu. To małe płytkie stawy usytuowane są na cieku wodnym Bzury łagiewniczanki, ale z brakiem przepływu powierzchniowego przez większość roku. Niewielka głębokość, duże zanieczyszczenie organiczne z mocno rozwiniętymi procesami rozkładu osadu dennego, ubogi świat roślinny i dominacja ryb planktonożernych, to dodatkowe czynniki tego zjawiska. Długi okres zlodzenia z zalegającą pokrywą śnieżną ograniczył dostęp światła i proces fotosyntezy w wodzie, spotęgowany ubogim światem roślinnym i rozkładem materii organicznej zużywający resztki zasobów tlenowych. Również skład gatunkowy ryb ma istotne znaczenie, ryby spokojnego żeru zjadają plankton zwierzęcy, który jest naturalnym filtratorem każdego zbiornika, ponadto w trakcie zerowania przy dnie uwalniają z mułu pierwiastki biogenne, które przyspieszają jego eutrofizację. Efekty są widoczne w postaci śniętych ryb widocznych w fragmentach pozbawionych lodu. Piękne okonie o wymiarach, którymi pochwaliłby się nie jeden wędkarz, nie wytrzymały tak długiego okresu przyduchy. Te jakże pożądane drapieżniki byłyby zdolne ograniczy wielkość populacji karasia i innych mniejszych ryb, które zdominowały obserwowane przez nas stawy. Miejmy nadzieję, że występuje w nich szczupak, który wykazuje nieco większą odporność na braki tlenu w wodzie.

martwy okońmartwy okońżaba?

Padły również płazy, które zdecydowały się na zimowanie w zbiorniku, a należą do nich żaba wodna i żaba śmieszka, które zagrzebują się w mule zbiornika. W razie zagrożenia potrafią się przemieszczać w celu odnalezienia optymalnego dla siebie miejsca do zimowania, czyli z najniższą temperaturą. Zimując pod wodą prowadzą wymianę gazową wyłącznie przez skórę i obniżają metabolizm do tego stopnia, że pokrywa to całkowicie ich zapotrzebowanie na tlen o ile jest go dostateczna ilość w wodzie. Jak wielkie szkody wyrządziła przyducha w zbiorniku, będzie można dopiero cenić, gdy lód uwolni wodę ze swych okowów. W pierwszych dniach marca ubiegłego roku nasz trawnik przyozdobiły nie tylko stokrotki, ale również jasnota purpurowa i krokusy, które dziś nieśmiało wysunęły liście na powierzchnię. Również przylaszczka pospolita śmiało wystawiła swój pęd kwiatowy ponad ściółkę, by dziś skrywać się pod nią głęboko. Czy mamy się czemu dziwić, wszak marzec to miesiąc niespodzianek pogodowych i klimatycznych, o czym świadczą liczne przysłowia, z których te dwa wydają mi się bardzo adekwatne do dzisiejszej pogody.

Czasami w marcu zetnie wodę w garncu.

Czasem marzec tak się podsadzi, że dwa kożuchy oblec nie zawadzi.  


Kolejne informacje wkrótce.

Piotr B.